Z piątkowego kazania we wspomnienie Św. Rafała Kalinowskiego
Wewnętrzne dojrzewanie w wierze w Boga.
Na drodze do świętości niezbędne są dwa zasadnicze warunki: miłość Boga i miłość bliźniego.
W życiu św. Rafała Kalinowskiego, karmelity, patrona dnia dzisiejszego, nie było okresu, w którym zabrakłoby mu miłości do bliźniego i otwartości na drugiego człowieka, szczególnie potrzebującego.
Ale już miłość do Boga i budowanie relacji z Bogiem nie było już w jego życiu takie łatwe i proste. Choć przeżywał w życiu swojej wiary w Boga różne momenty, to jego więź z Bogiem tak naprawdę nigdy nie została zerwana. Choć np. przez 10 lat nie przystępował do sakramentu pokuty i pojednania, a przez to i do Komunii św. W tym okresie, gdy studiował i pracował zawodowo, usilnie poszukiwał stałych wartości oraz sensu życia. W tym czasie jednak nie negował Boga, Kościoła, czy Tradycji. Jego punktem odniesienia w życiu zawsze pozostawał Bóg Stwórca. Nie godził się jednak na jakieś powierzchowne ujęcia i uproszczone rozumienie Boga, porządku w świecie czy też życia człowieka. Z uwagi na wrodzoną i stale pogłębianą wrażliwość, szukał swego miejsca w obliczu pojawiających się życiowych wyzwań. Nigdy nie zaprzestawał poszukiwań, a to właśnie przyczyniało się do jego nieustannego duchowego rozwoju. Do wielu odpowiedzi, na dręczące go pytania i wątpliwości, musiał dochodzić sam, ponieważ nie znalazł ich podczas zajęć z religii, czy też w swoim otoczeniu. Te nieustanne poszukiwania wymagały oczywiście ze strony św. Rafała, wielkiego wewnętrznego wysiłki, ale też zarazem przyczyniały się to do jego duchowego wzrastania i dojrzewania. To było takie jego indywidualne dorastanie w wierze oraz jej pogłębianie. Nie można więc mówić o jakimś głębokim kryzysie wiary w jego życiu, czy wręcz o utracie wiary w Boga, nawet wtedy gdy nie przystępował do sakramentów świętych.
Nie ulega wątpliwości, że życie sakramentalne jest wyrazem autentycznej więzi z Bogiem, a tego przez 10 lat w życiu św. Rafała brakowało. Ale drogi prowadzące do Boga w codziennym życiu wcale nie muszą być już takie proste. Wielu świętych, jak choćby św. Augustyn, miało o wiele bardziej zawiłe i trudne życiowe drogi prowadzące do Boga. Czyż właśnie dojrzałość wiary w Boga, osiągana po takich okresach wewnętrznych zmagań, nie staje się potem w życiu silniejsza i bardziej autentyczna? Wiara w Boga, prędzej czy później zawsze będzie wymagała w życiu człowieka indywidualnego jej odczytania. Widać to bardzo wyraźnie w życiu św. Rafała Kalinowskiego. Mimo, że przez wiele lat nie korzystał z sakramentów świętych, to on tak naprawdę nigdy od Boga nie odszedł. Ale przez swoje poszukiwania sensu życia i wartości na jakich chciał budować swoje życie, budował również swoją pełniejszą relację z Bogiem.
Do jego nawrócenia i pełniejszego zjednoczenia z Bogiem przyczyniło się najpierw doświadczenie powstania styczniowego. Wyspowiadał się po wielu latach w uroczystość Wniebowzięcia NMP, i jak potem zapisał: „Co się Bogu podobało wykonać w mej duszy w czasie chwil spędzonych u stóp spowiednika… może wypowiedzieć tylko ten, kto podobnych chwil doświadczył”. Przystąpienie do spowiedzi świętej uznał za wyraz woli Boga oraz za akt o szczególnym znaczeniu w swoim życiu. Odtąd, aż do dnia swojego aresztowania, spowiadał się co tydzień i często przystępował do Komunii św. Ta jego wiara i więź z Bogiem pogłębiły się jeszcze bardziej w czasie zesłania w głąb Rosji. Np. w święta Bożego Narodzenia uczestniczył w sześciu Mszach św. – trzy ofiarował we własnych intencjach, a pozostałe za współbrata w wygnaniu, który się rozchorował. Każde też wydarzenie w czasie zesłania uznawał za rodzaj wyzwania, które należy przyjmować z zawierzeniem Bogu i Jego Opatrzności.
Módlmy się przez wstawiennictwo św. Rafała Kalinowskiego, abyśmy mino wielu życiowych przeciwności, zawsze byli mocni w wierze i we wzajemnej miłości. Amen.
(o.R.)