Z kazania z kalwaryjskiego Wzgórza – piątek 13.11.2020
Świadectwo wiary Pierwszych Męczenników Polskich.
W Liście św. Pawła do Rzymian czytamy: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? (…) Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani jakiekolwiek stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”.
Wspominamy dzisiaj męczenników, którzy, obok św. Wojciecha, są najstarszymi świadkami Chrystusa na polskiej ziemi. Tradycja Kościoła zachowała pamięć i imiona tych eremitów z czasów Bolesława Chrobrego: Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna. Nazywa się tych męczenników Braćmi Polskimi, chociaż byli wśród nich także cudzoziemcy. Męczennicy są szczególnymi świadkami wiary w Jezusa Chrystusa. Kiedy podziwiamy ich świadectwo ukazujące, że „miłość jest mocniejsza od śmierci”, czyż w sercu każdego z nas nie rodzi się pytanie: czy mi starczyłoby wiary, nadziei i miłości, aby złożyć tak heroiczne świadectwo? Odpowiedź daje modlitwa z dzisiejszej Mszy św.: „Boże, Ty uświęciłeś początki wiary w narodzie polskim krwią świętych męczenników Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna; wspomóż swoją łaską naszą słabość, abyśmy naśladując męczenników, którzy nie wahali się umrzeć za Ciebie, odważnie wyznawali Cię naszym życiem”. To Bóg jest Tym, który wspomaga ludzką słabość swoją łaską. To Bóg mocą swojego Ducha umacnia człowieka, aby był zdolny do odważnego składania świadectwa wiary.
W naszych czasach także bardzo czytelne musi być świadectwo codziennego życia. O Bogu mamy świadczyć słowem i czynem, wszędzie, w każdym środowisku: w rodzinie, w zakładach pracy, w urzędach, w szkołach. Mamy wyznawać Boga przez gorliwe uczestniczenie w życiu Kościoła; przez troskę o słabych i cierpiących, a także poprzez podejmowanie odpowiedzialności za sprawy publiczne, w duchu troski o przyszłość narodu budowaną na prawdzie Ewangelii. Taka postawa wymaga dojrzałej wiary i osobistego zaangażowania. Powinna się wyrażać w konkretnych czynach. Za taką postawę trzeba nieraz płacić ogromnym poświęceniem.
Czyż i w naszych czasach, chrześcijanie nie doświadczają różnego rodzaju upokorzeń, starając się dochować wierności Chrystusowi i w ten sposób zachować chrześcijańską godność? Musimy pamiętać, że zadania, jakie Pan Bóg stawia przed nami, są na miarę każdego z nas. Nie przekraczają naszych możliwości. Bóg przychodzi na pomoc także w chwilach naszej słabości. On jeden zna ją naprawdę. Zna ją lepiej niż my sami, a mimo tego nas nie odtrąca. Przeciwnie, w swej miłosiernej miłości pochyla się nad człowiekiem, by go umacniać.
To umocnienie człowiek otrzymuje poprzez żywy kontakt z Bogiem. W codziennym życiu, także w czasie pandemii koronawirusa, nie możemy tracić łączności z Chrystusem. Potrzebny jest nam szczególne czas przeznaczony wyłącznie na modlitwę. Modlitwa jest niezbędna w życiu osobistym oraz w działalności apostolskiej. Nie będzie autentycznego świadectwa chrześcijańskiego życia bez modlitwy. Ona jest źródłem natchnienia, energii, odwagi w obliczu trudności i przeszkód, jest źródłem wytrwałości, mocy i Bożego światła w podejmowanych na co dzień decyzjach.
Życie modlitwy wyrasta z uczestniczenia w liturgii Kościoła. Aby mogło się ono rozwijać, potrzeba udziału we Mszy św., przyjmowania Komunii świętej oraz korzystania z Sakramentu Pokuty i Pojednania. W ten sposób całe nasze życie zostanie przeniknięte Chrystusem i Jego łaską. Przecież to Jezus sam powiedział: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim”. Eucharystia jest pokarmem duchowym, z którego czerpiemy wewnętrzną moc do dawania świadectwa, dzięki któremu możemy przynosić obfity owoc.
„Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?” – Niech to pytanie św. Pawła przeniknie do głębi nasze serca i umysły! Bądźmy zawsze czujni, aby nic nas od tej miłości nie odłączyło! Ani żadne fałszywe hasła, czy błędne ideologie, ani pokusa pójścia na kompromis z tym, co nie jest z Boga, lub jest szukaniem tylko własnych korzyści! Odrzućmy wszystko, co niszczy i osłabia naszą jedność z Bogiem! Bądźmy zawsze wierni Bogu, Jego Przykazaniom oraz naszym chrzcielnym zobowiązaniom. Amen.
(o. R.)