Do medytacji z kalwaryjskiego Wzgórza – piątek 24.06.2022r.

Do medytacji z kalwaryjskiego Wzgórza – piątek 24.06.2022r.

Z kazania na kalwaryjskim Wzgórzu – 24.06.2022r. – uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

Jezu cichy i pokornego serca.

W dzisiejszą uroczystość warto na nowo zachwycić się Najświętszym Sercem Jezusa. Dlaczego? Bo ono jest najpiękniejszym wzorem miłości, a to właśnie miłość jest najważniejszą sprawą naszego życia na ziemi i najlepszym sposobem dawania świadectwa naszej wiary… miłować Boga całym swoim sercem i sercem miłować bliźniego! W naszych czasach bardzo często ludzie zajmują się na co dzień wieloma, rożnymi sprawami, ale coraz mniej zwracają należytą uwagę na tajemnicę i potrzebę miłości. A to niestety często prowadzi do dramatu ludzi, małżeństw i całych rodzin. Stajemy się coraz częściej i coraz bardziej ludźmi o zatwardziałym i brudnym sercu. A to przecież serce świadczy o tym jakimi jesteśmy ludźmi. Serce to największa i najważniejsza siła w człowieku. Dlatego w kształtowanie serca powinniśmy inwestować jak najwięcej czasu i wysiłku, korzystając zarówno z darów przyrodzonych, jak i nadprzyrodzonych.
Jeśli ktoś ma dobre serce, to i jego czyny będą dobre. Jeśli ktoś ma dobre serce to i jego słowa będą dobre. Człowiek o dobrym sercu idzie przez życie dobrą i bezpieczną drogą. Dlatego Jezus daje nam do zrozumienia, że to przede wszystkim w Sercu Bogu mamy zakorzenić nasze życie: „uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. Zalecenie, które bardzo odpowiada Bogu, ale bardzo często nie odpowiada ludziom. Taka postawa cichego i pokornego serca kojarzy się nam dzisiaj bardzo często z postawą niezaradności, miękkości życiowej; sprawia wrażenie, że świat w którym żyjemy takiego człowieka zmiażdży i zniszczy bez litości! A jednak Jezus mówi do nas zdecydowanie, byśmy tak jak On byli ludźmi „cichego i pokornego serca”!
Postawmy więc pytanie, co znaczy cichość serca w życiu Jezusa? Jezusowa cichość serca to Jego łagodność i delikatność, bo On „nie złamie trzciny nadłamanej”. Cichość Jezusowego Serca polegała na tym, że miał On swoje sekrety i tajemnice, o których mówił  tylko swojemu Ojcu, a nie mówił o nich innym. O wielu sprawach rozmawiał najpierw ze swoim Ojcem, a dopiero później z ludźmi. Warto to zapamiętać! I warto to zastosować w życiu! Ponieważ Jezus miał zaufanie do swojego Ojca i do tego co Ojciec mówi, dlatego też nie zauważa się u Jezusa wielkiego niepokoju, który tak często towarzyszy naszemu ludzkiemu życiu. W Jezusie jest cisza, spokój jakby z innego świata: to pokój serca, którego źródłem jest  Bóg. Jezus nie robi też wokół siebie jakiejś krzykliwej propagandy, nie wynosi siebie na piedestał świata, ale wręcz przeciwnie, wielokrotnie nawet wtedy gdy czyni cuda, mówi: „idź i nie mów o tym nikomu”. Chce w ten sposób powiedzieć człowiekowi: idź i to co cię spotkało, przeżyj najpierw w obecności Boga,  w ciszy swojego serca.
Jakże często nasze codzienne życie jest odmienne od Jezusowego. Przeżywamy to nasze życie na zasadzie nieustannego biegania. Ciągle się gdzieś śpieszymy. Przez to żyjemy nieustanne w hałasie, w nerwach i w niesamowitym stresie. To zaś wszystko powoduje coraz więcej chorób fizycznych i psychicznych, bo na stresy codziennego życia jesteśmy coraz mniej odporni. W tym codziennym zabieganiu towarzyszy nam w życiu też coś takiego, co jest przeciwieństwem cichości, a mianowicie krzykliwość. Krzykliwość to nie tylko potok słów, nieustanny hałas i zgiełk, ale równocześnie krzykliwość naszego wnętrza i serca. Krzykliwe są nasze myśli, nasze ambicje, nasze plany i marzenia. Wszystko nas drażni, dominuje w nas próżność, pycha, zazdrość, nienawiść, okrucieństwo. I w tym całym zewnętrznym i wewnętrznym krzyku, okazuje się, że człowiekowi bardzo trudno jest usłyszeć głos Boga i odczuć Jego obecność. Ta krzykliwość sprawia, że człowiek często odchodzi od Boga. Taki człowiek żyjąc nawet w tłumie, w rodzinie, czuje się bardzo często samotny. Największym marzeniem szatana jest pogrążyć świat w krzyku, ale w takim krzyku, aby człowiek nie mógł usłyszeć własnego serca, własnych myśli, a szczególnie by nie usłyszał tego co pragnie człowiekowi powiedzieć Bóg. Zadbajmy więc o cichość swojego serca, w którym spotkamy się z Bogiem i odczujemy Jego obecność i wparcie. W cichości swojego serca przedstawiajmy najpierw Bogu sprawy i problemy naszego życia, a potem ewentualnie ludziom. W ciszy swojego serca rozmawiajmy jak najczęściej z Bogiem na modlitwie. Amen.
(o.R.)